Krzesełko (w pierwszej wersji tu) długo gościło u nas w pierwotnej formie. Krzesełko kupione w starociach za kilkanaście złotych. Zaistniała jednak potrzeba by znalazło się w dziecięcej strefie, dlatego przeszło szybką metamorfozę. Malowanie na biało, odcięty kolor na nogach i trójkąciki beżowo- różowe. Syn pomagał w malowaniu co bardzo go cieszyło :) A mnie wiadomo też :)) W malowaniu trójkątów pomogły naklejki z papieru samoprzylepnego.
Pozdrawiam!!!
Bardzo ładny stołeczek, słodko prezentuje się w tych kolorach! Podoba mi się! Pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuńZupełnie zmienił oblicze :) pozdrawiam
UsuńBardzo pomysłowe to malowanko.
OdpowiedzUsuń:) dzięki pozdrawiam
UsuńKolorystycznie świetnie wpasował się ten stołeczek w kącik dziecinny :) Uwielbiam takie metamorfozy!
OdpowiedzUsuńO to chodziło :)) pozdrawiam
UsuńSzybka i jakże udana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję i pozdrawiam
UsuńKrzesełko wygląda obłędnie. Uwielbiam takie delikatne i lekkie meble. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńCudny. A ja ostatnio znalazłam dwa piękne drewniane stołki wystawione ... na śmietniku! Nie rozumiem, jakie ludzie czasami wyrzucają rzeczy. Moje już czekają na metamorfozę :-) wspaniale jest dawać przedmiotom drugie życie!
OdpowiedzUsuń