Girlandy bardo modne i znane. Ja uwielbiam je i dlatego mam w domu aż trzy rodzaje. Wszystkie zrobiłam sama. Bez użycia maszyny ewentualnie igła z nitką i własne rączki. Pierwszą girlandą jest sznur z pomponów, miałam w planie by kule były jeszcze mniejsze, ale wyszło jak wyszło. Dodały dużo delikatnego koloru w kąciku. Nie będę mówić jak zrobić, bo informacji w sieci jak na ten temat jest sporo. Drugi typ girlandy, który bardzo mi się spodobał na etapie urządzania kącików dla dzieci to sznur trójkątów z tkaniny. Nie lubię jednak typowo szytych na maszynie z grubej bawełny, bo są zbyt "ciężkie". Wybrałam lekkie tkaniny takie, które mogłam "opalić" nad kuchenką by się nie strzępiły (len, cienka bawełna.) Koniecznie w naturalnych kolorach i element niezbędny- koraliki. Trójkąty przyszywałam ręcznie na bokach. Trzeci girlanda to czarna włóczka i pomponiki, małe, czarne, kupione w zeszłym roku do dekoracji świątecznej. Tutaj także przydała się igła z nitką i trochę czasu. Girlanda świetnie spasowała między świetlny sznur, nad łóżeczkiem Misia.
Która girlanda Wam się najbardziej podoba?
Jakie Wy macie girlandy w domu?
Pozdrawiam i udanego Weekendu!!!
1. Girlanda z tiulowych kul
2. Girlanda z tkaninowych trojkątów
3. Girlanda z kulek i włóczki