Do niedawna nie miałam foremek na ciasteczka żadnych. Rzadko robiłam i korzystałam z małej szklaneczki. Ale teraz, gdy mam pomocnika pełną parą to co innego. Udał mi się kupić kilka fajnych pastelowych, oraz takie z napisami do odciskania. Chwile pieczenią są teraz prawdziwą frajdą.
A skoro już jestem w dziecięcych klimatach kolejne propozycje do ram.
Za jedną złotówkę zakupiłam kilka ozdobnych kartonów i plakaty gotowe.
I... jeszcze skusiłam się na kocyk :)))
Bardzo fajne te foremki a ciasteczka jeszcze fajniejsze, najchętniej to bym się nimi zajęła osobiście :)
OdpowiedzUsuńOj szybko zniknęły :) a Michał teraz ciągle foremki wyjmuje i chce jeszcze robić :) pozdrawiam
UsuńNo właśnie - ciasteczka :) Pycha pewnie :)
OdpowiedzUsuńMniam mniam pozdrawiam :)
UsuńAle super foremeczki, widzę, że już były w użyciu :)))
OdpowiedzUsuńPomysł z obrazkami świetny, bardzo fajnie wyglądają :)
Pozdrawiam ciepło, Agness:)
Teraz nie wiem na jakie się zdecydować do kącika :) pozdrawiam
UsuńJa mam bzika na punkcie wszelkich foremek do ciastek i jak tylko wpadną mi w ręce jakieś nowe wzory to nie odpuszczę:-)
OdpowiedzUsuńCzas najwyższy by zacząć myśleć o świątecznych ciasteczkach i piernikach! Dzięki za przypomnienie!
Pozdrawiam:-)
No tak to juz ten czas:) pozdrawiam
Usuń