wtorek, 25 kwietnia 2017

Kto się lubi huśtać !?

Uwielbiałam huśtawki od najmłodszych lat. Rodzice mieli ze mną spokój bo huśtawka na drzewie spławiała mnie na cały dzień. Do dziś pamiętam uczucia całkowitej wolności i radości. Śmiało mogłabym stwierdzić, że daje mi to szczęście. Kiedyś za bardzo odpłynęłam i huśtając się myślałam tak.... ( a byłam małym filozofem ) ..."jest cudownie, teraz nic nie może mi się stać.... i huśtawka się urwała heh. Jako kilkulatka uświadomiłam sobie, że życie bywa nieprzewidywalne :)) , i że trzeba być gotowym na wszystko. To jednak nie zniechęciło mnie do huśtawek. :)O nie!. Potem marzyłam o hamaku i mam. A projekt na tą wiosnę to huśtawka ogrodowa. Jako zapalona "huśtaczka" zrobiłam z mężem huśtawkę dla dziecka według inspiracji Oli z bloga homeonthehill.
Zacznę od tego, że jak tylko pojawił się trend na huśtawki w domach przepadłam!!!! Wszystkie salony czy dziecięce pokoje z takim elementem to dla mnie szał. Do dziś pamiętam jak całkowicie zakochałam się w huśtawce Oli TU . Huśtawka w tym pokoju to dla mnie numer jeden w blogosferze :). Moja jest podobna. Zrobiona ze starej dechy. Gdy ją zobaczyłam taką niedoskonałą, aż kwiknęłam z radości. Na to mój mąż z niedowierzaniem kręcił głową mówiąc, że czym starszą i bardziej "dziadowską" dechę wygrzebie to ja tym bardziej się cieszę. Haha no i rację ma. Problem miałam ze sznurem- chciałam biały nie brązowy. Znalazłam dopiero w w hurtowni pasmanteryjnej. Dodałam girlandę z pomponów, które były białe. Pofarbowałam je maczając w rozcięczonej farbie kredowej. Huśtawka zawieszona jest w drzwiach tak jak kiedyś ( w dzieciństwie- w tym samym starym domku tak wisiały nasze huśtawki) Z racji tego, że to właśnie stary domek na suficie za duże ryzyko. Mam nadzieję, że jak wszystko poukłada się jak w planach to za kilka lat, będę mogła poszaleć z huśtawką dla mnie na poddaszu :) Pozdrawiam
Ps. Dziś jestem z siebie dumna, bo się rozpisałam :)








11 komentarzy:

  1. No i świetny pomysł, uwielbiam takie projekty diy. A jeszcze jak dzieci mają z tego frajdę to już do szczęścia nic nie potrzeba. Sama pomyślę o takiej huśtawce :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł:-))) W dzieciństwie też bardzo lubiłam się huśtać:-)) A gdy byłam już nieco starsza to na huśtawkach zawsze odbywały się najlepsze pogaduchy:-)))
    Pozdrawiam serdecznie:-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Bajkowo. Huśtawki mają w sobie coś magicznego, stanowią wrota do minionego dzieciństwa. Sama bym się na takiej pohuśtała ... :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna! I też uważam, że to całkiem ciekawy element meblarski. ;) Tylko nie mam gdzie jej wcisnąć!

    OdpowiedzUsuń
  5. W dzieciństwie byla w domu chustawka,bardzo lubilam sie chustac.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, jaką linę zastosowałaś? Podrzuciłabyś link? :)

    OdpowiedzUsuń