Uwielbiałam huśtawki od najmłodszych lat. Rodzice mieli ze mną spokój bo huśtawka na drzewie spławiała mnie na cały dzień. Do dziś pamiętam uczucia całkowitej wolności i radości. Śmiało mogłabym stwierdzić, że daje mi to szczęście. Kiedyś za bardzo odpłynęłam i huśtając się myślałam tak.... ( a byłam małym filozofem ) ..."jest cudownie, teraz nic nie może mi się stać.... i huśtawka się urwała heh. Jako kilkulatka uświadomiłam sobie, że życie bywa nieprzewidywalne :)) , i że trzeba być gotowym na wszystko. To jednak nie zniechęciło mnie do huśtawek. :)O nie!. Potem marzyłam o hamaku i mam. A projekt na tą wiosnę to huśtawka ogrodowa. Jako zapalona "huśtaczka" zrobiłam z mężem huśtawkę dla dziecka według inspiracji Oli z bloga homeonthehill.
Zacznę od tego, że jak tylko pojawił się trend na huśtawki w domach przepadłam!!!! Wszystkie salony czy dziecięce pokoje z takim elementem to dla mnie szał. Do dziś pamiętam jak całkowicie zakochałam się w huśtawce Oli TU . Huśtawka w tym pokoju to dla mnie numer jeden w blogosferze :). Moja jest podobna. Zrobiona ze starej dechy. Gdy ją zobaczyłam taką niedoskonałą, aż kwiknęłam z radości. Na to mój mąż z niedowierzaniem kręcił głową mówiąc, że czym starszą i bardziej "dziadowską" dechę wygrzebie to ja tym bardziej się cieszę. Haha no i rację ma. Problem miałam ze sznurem- chciałam biały nie brązowy. Znalazłam dopiero w w hurtowni pasmanteryjnej. Dodałam girlandę z pomponów, które były białe. Pofarbowałam je maczając w rozcięczonej farbie kredowej. Huśtawka zawieszona jest w drzwiach tak jak kiedyś ( w dzieciństwie- w tym samym starym domku tak wisiały nasze huśtawki) Z racji tego, że to właśnie stary domek na suficie za duże ryzyko. Mam nadzieję, że jak wszystko poukłada się jak w planach to za kilka lat, będę mogła poszaleć z huśtawką dla mnie na poddaszu :) Pozdrawiam
Ps. Dziś jestem z siebie dumna, bo się rozpisałam :)
No i świetny pomysł, uwielbiam takie projekty diy. A jeszcze jak dzieci mają z tego frajdę to już do szczęścia nic nie potrzeba. Sama pomyślę o takiej huśtawce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
No dokładnie!!! Pozdrawiam
UsuńFajny pomysł:-))) W dzieciństwie też bardzo lubiłam się huśtać:-)) A gdy byłam już nieco starsza to na huśtawkach zawsze odbywały się najlepsze pogaduchy:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
No tak zgadza się :) pozdrawiam
UsuńBajkowo. Huśtawki mają w sobie coś magicznego, stanowią wrota do minionego dzieciństwa. Sama bym się na takiej pohuśtała ... :-)
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś :) pozdrawiam
UsuńBardzo fajna! I też uważam, że to całkiem ciekawy element meblarski. ;) Tylko nie mam gdzie jej wcisnąć!
OdpowiedzUsuńNo właśnie najczęściej to jest kłopot :)
UsuńW dzieciństwie byla w domu chustawka,bardzo lubilam sie chustac.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :) pozdrawiam
UsuńHej, jaką linę zastosowałaś? Podrzuciłabyś link? :)
OdpowiedzUsuń