Ale dziś usiadł na nim pluszowy miś....
Rozgościł się i zaprosił nowych znajomych....
W ten sposób zaczęła się impreza :)
I taka to oto historia :)
Po powrocie do domu z pluszowym misiem, patrze w internet a tu okazuje się ze wczoraj był Dzień Pluszowego Misia
taki sobie mały zbieg okoliczności :):):)
A z racji tego, że zima nadeszła brrr,
to i nowe sztuczności, bo owszem czasem bukiet w Biedronce zakupię żywych kwiatów, ale z ogródka to już raczej nić nie wyczaruje. A bez kwiatów to jakoś mdło w salonie
A tu już miś prezentuje rąbek mojego drewnianego prezentu od Mikołaja, był u mnie wcześniej, abym przed Świętami zdążyła zrealizować mój projekt, na który czekałam już od dawna, a na który moi bliscy reagują z niedowierzaniem.
Na szczęście byłam grzeczna hehe
Pozdrawiam wszystkich gorąco