piątek, 14 czerwca 2013

Wielka Brytania część II

Szukając koloru w mieście...

Witam dziś dalsza część wspomnień z Anglii. Dziś miejsce w którym mieszkałam Birmingham i jego okolice. Miasto samo w sobie nie należy do najpiękniejszych dlatego nieustannie poszukiwałam w nim koloru. Oto efekty

Zapraszam



10 komentarzy:

  1. Nigdy nie byłam w Wielkiej Brytanii i nigdy mnie nie ciągnęło ale już na drugim blogu podziwiam takie widoki że w efekcie pojawiła się silna ochota zwiedzenia tego kraju :) Dziękuję za uświadomienie mi tego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to jeden z moich ulubionych krajów ale nie można mu odmówić swoistego uroku szczególnie podobało mi się w Londynie i w Walii Pozdrawiam

      Usuń
  2. Udalo Ci sie uchwycic piekna strone tego miasta..brawo !

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mieszkam w Londynie od ponad 11 lat,...jest pelen kontrastow jak kazde inne miasto na swiecie, ale jak mowia "home is where my heart is".tutaj zostalam dla meza i tu przyszlo na swiat nasze najwieksze Szczescie!!!!
    Zdjecia przeurocze, ja tez kolekcjonuje moje, zeby pokazac niebawem moje sasiedztwo:)
    Bardzo cieplo pozdrawiam i z ogromna przyjemnoscia ogladam angielskie zakatki..moja codziennosc tutaj:))
    Zapraszam do siebie
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w Londynie byłam na jeden dzień ale bez wahania musze powiedzieć że jest bardziej urocze niż Birmingham. Masz racje ludzie i to jak się czujesz w danym miejscu to o wiele ważniejsze niż uroda miejsca. Dlatego ja wróciłam do kraju i mimo iż niektórzy bardzo się dziwią (i zapewne maja tu na mysli warunki materialne) To jednak ja musze mieszkać tam gdzie czuje się szczęśliwa każdego dnia. Pozdrawiam gorąco

      Usuń
  4. Te Twoje foto-wspomnienia są bardzo ciekawe , miasto na nich wygląda bardzo zachęcająco . Masz do tego talent :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń