Jak tam Wasze plany w nowym roku, u mnie dość dobrze choć, jak zwykle łapię kilka srok za ogon. To co teraz mnie pochłonęło to farby kredowe i możliwości jakie mi niosą. Zakochałam się w nich, choć nie są tanie. Na pierwszy ogień poszła lampka, dwie komódki w trakcie prac, okiennice czekają na swoją kolej. Nie wiem co wpierw uda się zrobić zmiany w salonie, czy też w sypialni. Wszystko na raz w mojej głowie się znajduje. Ciągle poszukuję inspiracji, snuję plany, zmieniam koncepcje. Nie wiem czy kiedyś będzie, inaczej bo jeszcze poprzedniego projektu nieraz nie skończę to już nowe pomysły mam. A maż tylko pyta kiedy będzie koniec bo dla niego to już rok temu urządzone było, a dla mnie to wciąż proces niezakończony:):):)
A w sprawie lampki proces przebiegł szybko i sprawnie szablon lilii obmalowałam farba podobnie jak całą lampę, nakrapiając nieco środek by złagodzić kontrasty. Kolor i kształt odpowiadają i pasują do już posiadanych w sypialni detali, mam tu na myśli doniczki z motywem lilii oraz miętowy wazon. Lampka wcześniej nie była brzydka ale myślę że teraz jest ciekawsza :. Ostatnie zdjęcie to chodniczek, który pomalowałam z rozmachu, używając szablonu, efektu trzeba się troszkę dopatrzeć do kolory bynajmniej nie kontrastowe:)
Pozdrawiam w leniwy poniedziałek
No wlasnie farby kredowe, nigdy ich nie uzywlam, ale mialam taki plan pomalowac stoliczek, ciekawia mnie Twoje efekty malowania, koniecznie sie pochwal, moze wtedy i ja sie zdecyduje.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam goraco
Obiecuję jak tylko dokończę moje dzieła :) pozdrowienia
UsuńSuper, bede czekala :)
UsuńWitaj, śliczny blog, i tematy które mnie interesują. Chętnie się tu rozgoszczę u Ciebie.
OdpowiedzUsuńaldia z arcadii.
Zapraszam serdecznie, również u Ciebie ciekawie pozdrawiam gorąco
UsuńCo prawda, to prawda, poniedziałki są bardzo leniwe:)Dobrze chociaż, że nie pechowy bo przecież 13 dzisiaj:)BLOG-SeeHome made with passion
OdpowiedzUsuńNo tak choć ja do 13 podchodzę nieco inaczej, ponieważ moje szczęście urodziło się 13 maja w piątek :) pozdrawiam
UsuńEdyta, super lampka. Marza mi sie te kredowe farby.We Francji raczej niedostepne..
OdpowiedzUsuńI pytanie mam, czy Ty szyjesz poduchy za zamowienie?
Serdecznosci,
Kasia
Nie możliwe jak w Polsce są to we Francji by nie było? Szyję podusie zapraszam na e-mail edipassione@gmail.com
UsuńNo nie ma;) Francja to dziwny kraj:)
UsuńDzieki odezwe sie w sprawie poduch;)
Fajna rzecz te farby kredowe, ale jakoś we Francji ich nie widziałam muszę jeszcze popatrzeć, albo kupię w Polsce. Pozdrawiam serdecznie. Rzeczy wyszły śliczne.
OdpowiedzUsuńPolecam polecam i dziękuję i pozdrawiam :) Ach dziewczyny z Francji znów się rozmarzyłam o tym kraju :)
UsuńEdytka to może kiedyś wpadniesz do Bretanii?? A ja właśnie znów się zachwycam i wyciągnęłam Twoje poszeweczki. Buziaki kochana i ucałuj maleństo.
UsuńMoże kiedyś się uda :) Cieszę się ze wciąż cieszą :) pozdrawiam gorąco
UsuńZmalowałaś śliczną lampkę:) Świetny kącik powstał:) Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńDziękuję i również ciepłe pozdrowionka!!!
Usuńciekawią mnie te farby:) i aż sie usmiechnełam na widok lilijki, pamaietam 3(albo 4?) lata temu gdy zaczynałam blogowanie to był mój ulubiony motyw i mialam go wszędzie:)
OdpowiedzUsuńTak dość popularny to motyw w blogowym światku :)
Usuńleniwie raczej nie było :)) lampa wyszła pięknie
OdpowiedzUsuńSzybko poszło :)
UsuńLampka wyszła cudowna! Zaciekawiły mnie te farby, może kiedyś wypróbuję? Przejrzałam starsze posty i muszę powiedzieć, że ślicznie tu :) ciepło, romantycznie.. chętnie tu wrócę! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam choć są drogie niestety. Zapraszam serdecznie :)
UsuńWspaniałe zestawienie, romantycznie;)...abażur wyszedł wspaniale!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dziękuję i pozdrawiam
Usuń