poniedziałek, 13 stycznia 2014

Lilia i farby kredowe

Jak tam Wasze plany w nowym roku, u mnie dość dobrze choć, jak zwykle łapię kilka srok za ogon. To co teraz mnie pochłonęło to farby kredowe i możliwości jakie mi niosą. Zakochałam się w nich, choć nie są tanie. Na pierwszy ogień poszła lampka, dwie komódki w trakcie prac, okiennice czekają na swoją kolej. Nie wiem co wpierw uda się zrobić zmiany w salonie, czy też w sypialni. Wszystko na raz w mojej głowie się znajduje. Ciągle poszukuję inspiracji, snuję plany, zmieniam koncepcje. Nie wiem czy kiedyś będzie, inaczej bo jeszcze poprzedniego projektu nieraz nie skończę to już nowe pomysły mam. A maż tylko pyta kiedy będzie koniec bo dla niego to już rok temu urządzone było, a dla mnie to wciąż proces niezakończony:):):)

A w sprawie lampki proces przebiegł szybko i sprawnie szablon lilii obmalowałam farba podobnie jak całą lampę, nakrapiając nieco środek by złagodzić kontrasty. Kolor i kształt odpowiadają i pasują do już posiadanych w sypialni detali, mam tu na myśli doniczki z motywem lilii oraz miętowy wazon. Lampka wcześniej nie była brzydka ale myślę że teraz jest ciekawsza :. Ostatnie zdjęcie to chodniczek, który pomalowałam z rozmachu, używając szablonu, efektu trzeba się troszkę dopatrzeć do kolory bynajmniej nie kontrastowe:) 


Pozdrawiam w leniwy poniedziałek 



24 komentarze:

  1. No wlasnie farby kredowe, nigdy ich nie uzywlam, ale mialam taki plan pomalowac stoliczek, ciekawia mnie Twoje efekty malowania, koniecznie sie pochwal, moze wtedy i ja sie zdecyduje.
    pozdrawiam goraco

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj, śliczny blog, i tematy które mnie interesują. Chętnie się tu rozgoszczę u Ciebie.
    aldia z arcadii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam serdecznie, również u Ciebie ciekawie pozdrawiam gorąco

      Usuń
  3. Co prawda, to prawda, poniedziałki są bardzo leniwe:)Dobrze chociaż, że nie pechowy bo przecież 13 dzisiaj:)BLOG-SeeHome made with passion

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak choć ja do 13 podchodzę nieco inaczej, ponieważ moje szczęście urodziło się 13 maja w piątek :) pozdrawiam

      Usuń
  4. Edyta, super lampka. Marza mi sie te kredowe farby.We Francji raczej niedostepne..
    I pytanie mam, czy Ty szyjesz poduchy za zamowienie?
    Serdecznosci,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie możliwe jak w Polsce są to we Francji by nie było? Szyję podusie zapraszam na e-mail edipassione@gmail.com

      Usuń
    2. No nie ma;) Francja to dziwny kraj:)
      Dzieki odezwe sie w sprawie poduch;)

      Usuń
  5. Fajna rzecz te farby kredowe, ale jakoś we Francji ich nie widziałam muszę jeszcze popatrzeć, albo kupię w Polsce. Pozdrawiam serdecznie. Rzeczy wyszły śliczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam polecam i dziękuję i pozdrawiam :) Ach dziewczyny z Francji znów się rozmarzyłam o tym kraju :)

      Usuń
    2. Edytka to może kiedyś wpadniesz do Bretanii?? A ja właśnie znów się zachwycam i wyciągnęłam Twoje poszeweczki. Buziaki kochana i ucałuj maleństo.

      Usuń
    3. Może kiedyś się uda :) Cieszę się ze wciąż cieszą :) pozdrawiam gorąco

      Usuń
  6. Zmalowałaś śliczną lampkę:) Świetny kącik powstał:) Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawią mnie te farby:) i aż sie usmiechnełam na widok lilijki, pamaietam 3(albo 4?) lata temu gdy zaczynałam blogowanie to był mój ulubiony motyw i mialam go wszędzie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak dość popularny to motyw w blogowym światku :)

      Usuń
  8. leniwie raczej nie było :)) lampa wyszła pięknie

    OdpowiedzUsuń
  9. Lampka wyszła cudowna! Zaciekawiły mnie te farby, może kiedyś wypróbuję? Przejrzałam starsze posty i muszę powiedzieć, że ślicznie tu :) ciepło, romantycznie.. chętnie tu wrócę! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam choć są drogie niestety. Zapraszam serdecznie :)

      Usuń
  10. Wspaniałe zestawienie, romantycznie;)...abażur wyszedł wspaniale!!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń