Witam w sobotni- u mnie słoneczny poranek :)
Zapowiada się miły dzień, lody z koleżanką, spacer i zabawa w ogródku z synkiem i mężem.
A do tego samopoczucie niezłe, biorąc średnią z ostatnich miesięcy.
Jednym słowem idzie ku lepszemu :)))
Wczoraj również było miło. Nareszcie spróbowałam nasiom chia i zrobiłam deser z mlekiem kokosowym i musem owocowym. Wszystkim smakował !!!
Druga sprawa to naturalna ciastolina.
Odwiedzając bloga pewnej kreatywnej mamy,
zostałam zainspirowana do podania przepisu na domową ciastolinę.
Niedawno miałam okazję poznać przepisy na ciastolinę czy piaskolinę i chętnie się podzielę.
Jest to fajna rzecz bo naturalna, nawet jeśli maluch trochę zje, nic mu nie będzie :)))
W całym procesie robienia masy syn brał aktywny udział, co bardzo go cieszyło.
Powstała nam jasnozielona ciastolina i zabawy na kilka godzin!!! :)
Ciastolina:
-mąka ziemniaczana
-woda
(proporcje takie by powstał tzw.. glut)
wymieszać- najlepiej dziecko :)
-dla koloru: szczypta barwnika spożywczego
(podkreślam szczypta, bo kolory są bardzo mocne,
gdy doda się za dużo raczki też będą kolorowe)
-dla zapachu: olejek spożywczy np. pomarańczowy
(mój syn uwielbia zapachy i tą część bardzo lubi- sam dodaje oczywiście)
-mąka zwykła (wyrabiamy jak ciasto)
-trochę oleju
Po uzyskaniu odpowiedniej konsystencji miłej zabawy !!!
Przechoowujemy w woreczku kilka dni, potem robimy nową :)
Pozdrawiam,
miłego długiego odpoczynku!!!